Tematem będzie dziś mój Pinokio. Coś się nie zgadza,prawda? ;) W Łośku również był problem z nosem, jednak nie chodziło o długość lecz o symetryczność. Poroże wyszło tak jak planowałem a z nosem trzeba było nawywijać pilnikiem i szlifierką. Robiłem go w większości ręcznie bez użycia wyrzynarki włosowej czy taśmowej ponieważ jako takiej nie posiadam. Najwięcej pracy wykonałem tarnikiem i pilnikiem a Łośka starałem sie tak zrobić żeby włókna szły na skos jako przekątna a temu efektu dodało wyheblowanie żeby faktura nie była gładka tylko z rożnymi pasami o rożnej głębokości. Oczywiście on również był prezentem i musiałem sie z nim rozstać ale zachwyt nim był niesamowity,więc było warto ;)
sobota, 31 stycznia 2015
piątek, 30 stycznia 2015
Mała inspiracja :)
pierwsze kroki..
Jako młody pasjonat postanowiłem zacząć realizować marzenia o własnym miejscu do prezentowania swoich prac i oceniania ich przez innych miłośników drewna. Byłaby to jednak oznaka pychy gdyby służył on tylko do tego. Z pomocą internautów kiedy blog przybierze kształt jaki zamierzyłem będzie to miejsce spotkań amatorów i bardziej zaawansowanych znawców obróbki drewna dzielących sie spostrzeżeniami i doświadczeniem. Przepraszam za błędy jednak wydaje mi się że wybaczycie mi to podekscytowanie świeżo założonym blogiem :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)